Czasem trudno mi odczytać znaki Boga kierowane do mnie, bo nie chcę tych znaków, bojąc się, że Jezus zabierze mi wszystko. Koncentruje się na tym, co mam utracić z ludzkiego punktu widzenia, zamiast skoncentrować się na tym, co mogę zyskać. Jak odczytywać Boże przesłanie? Człowiekowi w jego życiu zawsze towarzyszą znaki. Znajdujemy je w podróży jako znaki ruchu drogowego. Znajdujemy je w sklepach, jako informacje ułatwiające poruszanie się po dużych powierzchniach sklepowych. Znajdujemy je w liturgii, która ma przemawiać przez znaki mówiące o niewidzialnej rzeczywistości. Znajdujemy je wreszcie na niebie, kiedy zastanawiamy się nad pogodą w czasie wymarzonych wakacji czy odpoczynku. Czy jednak umiemy je do końca odczytać? Jakże często w komunikacji zdarzają się wypadki, gdyż ktoś zlekceważył znaki, które zostały postawione dla jego bezpieczeństwa. Czasem poruszamy się w sklepie na oślep, pamiętając gdzie kiedyś były dane produkty, a one zostały przeniesione na inne miejsce. Często wiele osób mówi, że nie rozumie liturgii Kościoła, bo nie rozumie znaków i gestów, które jej towarzyszą. Jakże często też zawodzi prognoza pogody, choć wydawała się sprawdzona. Dlaczego tak się dzieje? Bo człowiek jest omylny i czasem za bardzo zapatrzony w siebie, swoje możliwości, zdolności, nawet stawiając siebie w centrum wszystkich spraw i rzeczy. Jednak prawdziwe niebezpieczeństwo pojawia się wtedy, kiedy taką postawę przenoszę na życie duchowe, na moją relację z Bogiem, bo wtedy trudno rozpoznać Jego wolę i łatwo swoją wolę postawić w miejsce tego, co On dla nas przygotował, abyśmy byli szczęśliwi. "I znowu Pan przemówił do Achaza tymi słowami: ‘Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze’. Lecz Achaz odpowiedział: ‘Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę’. Wtedy rzekł Izajasz: ‘Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem Emmanuel, albowiem Bóg z nami’" (Iz 7,10-14a) Znak oczekiwany Achaz to król Judy panujący w latach ok. 734-728 przed Chrystusem. Był synem króla Jotama, po którego śmierci wprowadził w kraju kult pogański i złożył w ofierze swojego syna. Mimo rad proroka Izajasza, aby wobec przymierza narodu Izraelskiego z Syrią przeciw Judzie nie szukał pomocy u króla asyryjskiego, zignorował je i sprzymierzył się z Tigladpilezerem III, stając się jego poddanym (por. 2 Krl 15,38-nn; 2 Krn 27,9-nn oraz Iz 7). Achaz reprezentuje typ człowieka, który przede wszystkim ma zaufanie do ludzkich kalkulacji, politycznych układów i gier. Brakuje mu zaufania Bogu, który mógł dać prawdziwy znak, którego wszyscy oczekiwali. W ten sposób, ufając tylko sobie, król doprowadza do tego, że składa swój los oraz los swojego narodu w ręce niepewne, ludzkie. Historia Achaza pokazuje podwójne zagrożenie, w jakie uwikłany jest król. Jednym z nich jest zagrożenie wewnętrzne, gdyż oddał się ona na służbę bożkom pogańskim Baalowi i Molochowi, składając temu ostatniemu ofiarę ze swojego syna. W ten sposób zakwestionował Bożą obietnicę związane rodem Dawida. Drugim jest zagrożenie zewnętrzne, jakie stwarzała ówczesna sytuacja polityczna i militarna. Kiedy w mojej codzienności, życiu moich bliskich wielokrotnie czai się zło, to wtedy szukamy wszelkich sposobów zapanowania nad nim wszystkimi dostępnymi metodami. Czasem nawet takimi, które z Bogiem i Jego Ewangelią nie mają nic wspólnego, ale stanowią jakieś źródło nadziei. Po czasie okazuje się jednak, że to wszystko zawodzi i znów dopada mnie zło, przed którym na tyle rozmaitych sposobów uciekałem. Sytuacje trudne w moim życiu mogą stać się okazją do usprawiedliwienia samego siebie w moim postępowaniu i sposobie życia. Mogą stać się usprawiedliwieniem braku rozwoju duchowego, intensywniejszego kontaktu z Bogiem według zasady "jakiego mnie stworzyłeś Panie Boże, takiego mnie masz". To przede wszystkim jednak pokusa zatrzymania się w błotku, w którym się znalazłem. Warto zadać sobie podstawowe pytania: Jakich znaków oczekuję od Boga w moim życiu? Czy biorę pod uwagę Jego oczekiwania? Czy znaki, których oczekuję, służą mnie samemu i innym? Czy te moje oczekiwania rzeczywiście służą dobru czy może są oznaką mojego egoizmu? Czy chcę prawdziwego szczęścia czy też terroryzuję Boga, aby błogosławił temu, co ja wymyśliłem? Znak niechciany Słowa skierowane do Achaza przez Izajasza, to przypomnienie o Bożym znaku opieki, które jednak nie docierają do adresata. Nie rozumie on, lub nie chce rozumieć, znaku, jaki chce ofiarować mu Bóg. Choć Żydzi bardzo cenili sobie znaki, to jednak król odmawia jego przyjęcia, powołując się na swoją niegodność. Jest jednak w tym wszystkim nieszczery, gdyż tak naprawdę nie chce, aby Boży znak pokrzyżował jego ludzkie plany. Nie chodzi tu zatem o jego wiarę, ale ludzkie kalkulacje. Takie działanie, w postaci prośby skierowanej do Boga, miało umocnić chwiejną wiarę i ufność Achaza. Prorok Izajasz pokazuje bezwzględnie, że tylko zaufanie Jahwe przyniesie prawdziwy pokój i zwycięstwo odwagi nad lękiem, który zagościł w sercu królewskim wobec otaczającego świata i aktualnej sytuacji. Pośród tego zła, które tak bardzo wdziera się w moje życie i moją codzienność, muszę pamiętać, że ono nie stanowi jedynego wymiaru życia. Czasem oczywiście swoją krzykliwością może zdominować moje myślenie, mówienie czy postępowanie, ale do niego nie należy ostatnie słowo. Muszę jednak mieć odwagę przyznać, że moje własne ludzkie siły są zawodne i potrzebuje pomocy Jezusa. Oczywiście takie postawienie sprawy, nie w słowach, ale w czynach będzie mnie kosztować wysiłek. Jest on jednak niezbędny, jeśli chcę prowadzić prawdziwe życie ucznia Chrystusa, a nie sprzedać Go za "trzydzieści srebrników jałowego spokoju" (ks. Jerzy Popiełuszko). To przyjęcie znaku Boga, który nie zawsze jest dla mnie wygodny, a czasem nawet staje na przekór moim przyzwyczajeniom, wadom. To podjęcie prawej pracy nad sobą po dobrze odprawionej spowiedzi, niezniechęcanie się porażkami i eliminowanie zła. Warto zadać sobie jeszcze inne pytania: Jakich znaków nie chcę otrzymywać od Boga i dlaczego? Chcę walczyć o moją wiarę czy też zadowalam się jakimś zbiorem pobożnościowych praktyk, które uspokajają moje sumienie? Czy rzeczywiście chcę szukać woli Bożej odnośnie mojego życia czy też swojej woli odnośnie do swego życia? Znak otrzymany Zadziwiające jest to, że choć Achaz nie chce prosić o znak, który miałby potwierdzić Boże obietnice, to jednak ten znak zostaje mu dany, niejako wbrew jego woli. Znak w postaci Emmanuela - "Boga z nami", zapowiadający Bożą opiekę nad ludem, który został powierzony Bogu. To rozwinięcie stale obecnego na kartach Starego Testamentu orędzia dobrej nowiny o przyjściu Mesjasza. Na potwierdzenie jej realizacji w Jezusie Chrystusie, najpełniejszym Znaku miłości Boga do człowieka, Ewangeliści nawiązują do tych słów Starego Testamentu (por. Mt 1,23; Mt 4,15-14; Łk 1,31), kiedy św. Józef poprzez interwencję samego Boga podejmuje się misji opieki nad Jezusem Chrystusem czy w czasie które tak często towarzyszy mi w moim życiu, położone pod krzyżem Jezusa Chrystusa, ofiarowane Temu, który pokonał wszelkie zło swoją męką, śmiercią i zmartwychwstaniem, nabiera zupełnie innego wymiaru i z pomocą Jego łaski okaże się zwycięstwem, a nie porażką. To właśnie najwspanialszy znak Bożego zainteresowania moim losem. Znak ten nie jest jednak mi narzucony jako zobowiązanie, ale stanowi zaproszenie dla mojej wolności, którą Bóg bardzo szanuje. On mówi do mnie poprzez te znaki i chce stać się "Bogiem z nami", ale nie za wszelką cenę i nie wbrew mnie samemu. Szanując moją wolność chce zaprosić mnie do tego, aby tak się stało. Czyni to w sposób delikatny i subtelny, a nie narzucający się, jak w historii Eliasza (por. 1 Krl 19,9-13a). Warto zadać sobie znów kilka pytań: Czy cieszą mnie Boże znaki, jakie otrzymuje w moim życiu? Czy staram się te znaki zrozumieć i zgodnie z nimi budować swoje tu i teraz na ziemi? Czy rzeczywiście chcę, aby Bóg był ze mną we wszystkim, co dzieje się w moim życiu? Czy nie szukam go tylko wtedy, kiedy dopadną mnie problemy? Znak przemieniający Odczytanie prostych znaków jest trudne, a co dopiero tych, które daje Bóg. Zresztą już w czasach Jezusa ci, którzy pochylali się nad świętymi tekstami, nie rozpoznali w Cieśli z Nazaretu przychodzącego Emmanuela - Boga z nami, Mesjasza. Tak samo w czasie Eucharystii, kiedy słyszę słowa "Pan z wami", to słyszę takie samo zapewnienie, jakie słyszał król Achaz. Zapewnienie, abym nie zapomniał, że Bóg jest przy mnie obecny i opiekuje się mną. Z jednej strony oczekuje nieustannych znaków od Boga, które mogłyby mnie prowadzić bezpiecznie przez życie. Chodzi mi jednak raczej o jakieś cuda czy cudowności, bym nie musiał wkładać w ich odczytywanie wysiłku, ale by były one proste i wyraźne niż o prawdzie "znaki czasu", które domagają się rozeznania. Czasem trudno mi odczytać znaki Boga kierowane do mnie, bo nie chcę tych znaków, bojąc się, że Jezus zabierze mi wszystko. Koncentruje się na tym, co mam utracić z ludzkiego punktu widzenia, zamiast skoncentrować się na tym, co mogę zyskać. "On niczego nie zabiera, a daje wszystko. Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej. Tak! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi" (Benedykt XVI na inauguracji pontyfikatu). Dostaję zapewnienie Jego obecności przez znaki, które mi codziennie daje w świecie, który stworzył dla mnie, w swoim Słowie, sakramentach, poprzez wydarzenia i ludzi, których spotykam w swoim codziennym życiu. Chce w ten sposób nastroić mnie na zauważenie tych znaków Jego miłości. On nie chce, abym tworzył swoje znaki wg moich ludzkich oczekiwań, które później przyniosą mi rozczarowanie i smutek. On chce, abym odkrywał te Jego znaki, poprzez które mówi do mnie, bo On doskonale wie, że tylko odczytując i pozwalając się przemienić Jego znakom sam stanę się świadectwem dla ludzi, którzy mnie otaczają. Warto na koniec zadać sobie pytanie: Czy rozpoznawanie znaków Boga w codzienności i ich przyjmowanie wpływa na moją codzienność? Czy przez rozeznanie tych znaków staje się dla innych wyraźnym znakiem Bożej obecności w świecie? Czy przez swoje rozeznanie Bożej woli pomagam innym Ją rozeznawać w znakach, które Bóg przekazuje im poprzez moją osobę?
Znaki na niebie - Potem na niebie ukazał się niezwykły obraz: Kobieta, której ubraniem było słońce, podnóżkiem—księżyc, a wieńcem okrywającym głowę—dwanaście gwiazd. Oczekiwała ona dziecka i krzyczała z bólu, czekając na poród. Nagle na niebie pojawił się kolejny obraz: Ogromny czerwony smok o siedmiu głowach i dziesięciu rogach. Na każdej głowie miał koronę
Światło ciał niebieskich obrazuje chwałę Bożą i jest jej symbolem. Słońce oczywiście symbolizuje Boga (por. Ps 84, 11-12, Ml 3, 20). Wiele religii rozpoznawało to intuicyjnie, jednak dochodziło do wypaczenia tej symboliki i zamiast oddawać cześć Stwórcy, czczono sam symbol. Gwiazdy natomiast są symbolami aniołów (zastępówZbliża się znak na niebie 23 września 2017 roku i nic w tym dziwnego gdyby nie fakt, że niebo w tym czasie przybierze kształt bardzo zbliżony do opisanego w Biblii proroctwa zapisanego w Objawieniu Jana 12 rozdziale. To też nie było by może niczym dziwnym, gdyby taki układ nieba pojawiał się częściej w historii ziemi jednak występuje on raz na około 6 tys. lat i właśnie teraz ma się on pojawić ! Więc nie jest to zwykły przypadek ale konkretny znak, który Bóg chciał nam zostawić w Biblii aby zaznaczyć coś bardzo ważnego i wyjątkowego co zacznie mieć miejsce. Zbliża się 23 września 2017 roku i nic w tym dziwnego gdyby nie fakt, że niebo w tym czasie przybierze kształt bardzo zbliżony do opisanego w Biblii proroctwa zapisanego w Objawieniu Jana 12 rozdziale. To też nie było by może niczym dziwnym, gdyby taki układ nieba pojawiał się częściej w historii ziemi jednak występuje on raz na około 6 tys. lat i właśnie teraz ma się on pojawić ! Więc nie jest to zwykły przypadek ale konkretny znak, który Bóg chciał nam zostawić w Biblii aby zaznaczyć coś bardzo ważnego i wyjątkowego co zacznie mieć miejsce. Świat wg Biblii ma 6tyś lat, więc jest to koniec jakiegoś okresu a początek czegoś nowego. W/g kalendarza Żydowskiego natomiast mamy 5777 rok a w następnym roku będzie 70 rocznica decyzji ONZ o ustanowieniu państwa Izrael i 50 lat po zjednoczeniu Jerozolimy. Biblia podaje, że: „Albowiem tysiąc lat w oczach twoich [Boga] Jest jak dzień wczorajszy, który przeminął, I jak straż nocna.” – Ps 90,4 Według dosłownego rozumienia Bóg stworzył świat w ciągu 6000 lat + 1000 lat jako jeden dzień w którym odpoczął. Zamknęło to pewien okres czasu jako 7000 lat więc teraz mamy następny prawie zamknięty okres 6000 lat a więc zbliża się 1000 letnie panowanie świętych wraz z Bogiem (odpoczynek) o którym także pisze Biblia: „Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat.” – Obj 20,6 Można zapytać, dlaczego Bóg odwołuje się do układu gwiezdnego? To bardzo proste. Już od starożytnego Sumeru posługiwano się gwiazdami podczas wędrówek i żeglugi, określano czas i pory roku. Kalendarze jakimi dziś się posługujemy są umowne, natomiast układy gwiezdne są uniwersalne. Właśnie z 23 na 24 września 2017 roku wystąpi takie zjawisko na niebie można je dokładnie sprawdzić na mapie nieba w specjalnym programie (np: Zamieszczam zdjęcie mapy do pobrania tutaj: Co takiego zatem jest napisane w Objawieniu Jana 12: „I ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta odziana w słońce i księżyc pod stopami jej, a na głowie jej korona z dwunastu gwiazd; A była brzemienna, i w bólach porodowych i w męce rodzenia krzyczała.” Można to opisać współczesnym językiem: „Potem wielki znak się ukazał na niebie: Słońce w znaku Panny z Księżycem poniżej i 12 ciałami niebieskimi powyżej tego znaku.” W 12 rozdziale Księgi Objawienia, Jan ma wizję odnośnie „niewiasty odzianej w słońce i księżyc pod stopami jej, a na głowie jej korona z dwunastu gwiazd” (Księga Objawienia Zauważ podobieństwo pomiędzy tym opisem, a opisem jaki przekazał Józef swojemu ojcu Jakubowi (Izraelowi) i jego matce i dzieciom (1 Księga Mojżeszowa Dwanaście gwiazd odwołuje się do dwunastu plemion Izraela. Kobieta z 12 rozdziału Księgi Objawienia dla jednych oznacza więc Izrael lub „resztka” z Izraela, inni uważają, że jest to Maria matka Jezusa, są tacy którzy w tej Niewieście upatrują Nowe Przymierze, jeszcze inni, że tą kobietą jest kościół Pana Jezusa, Jego Oblubienica. Ja jestem zwolennikiem tej ostatniej tezy. Księga Objawienia jest przede wszystkim pisana dla kościoła i o kościele. Tytułem wstępu zdefiniuje kościół. To nie organizacja posiadająca osobowość prawną, to nie jest instytucja. Tym bardziej to nie jest budynek. Słowo kościół pochodzi od greckiego słowa ἐκκλησία (ekklesia) „zgromadzenie”. Korkondancja Stronga – 1577. Kościół to ludzie wywołani ze świata, zgromadzeni razem we wspólnocie, by reprezentować Chrystusa na ziemi, jako Jego ciało. Jeden z kaznodziei powiedział, że ekklesia jest fizycznym adresem zamieszkania Boga na ziemi – we wspólnocie ludzi oddanych Bogu i wierzących w Jezusa. Rozdział dwunasty jest wstępem do rozdziału trzynastego i dalszych, w których mamy opisaną walkę kościoła. Ten rozdział jest fundamentem położonym pod przyszłe rozdziały, gdzie zobaczymy dwie kobiety Oblubienicę i Wszetecznicę. Dwie kobiety, dwa kościoły. To jest ciągły konflikt. U podstaw tego dziejowego konfliktu leży smok, który nieustannie i niestrudzenie chce pożerać nowe dzieci, kolejne pokolenia kościoła. Do zrozumienia symbolu Niewiasty jako kościoła, w głównej mierze przyczynił się werset siedemnasty, który jest kluczowy w tym rozdziale. „I zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie.” Obj. 12:17 Jan widzi znak na niebie – Niewiastę odzianą w słońce. Niewiasta w Starym Testamencie symbolizuje lud wybrany jako ukochaną i piękną Oblubienicę, „Bożą żonę”. Cała księga Pieśni nad Pieśniami właśnie o tym mówi, czytamy o tej analogi również w innych miejscach w Biblii: „Zabiegam bowiem o was z gorliwością Bożą; albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą,” 2 Kor. 11:2 „Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się; I dano jej przyoblec się w czysty, lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych.” Obj. 19:7-8 Dalej czytamy, że Niewiasta była odziana w słońce. Słońce daje światło, ciepło i utrzymuje życie biologiczne. Słońce jest symbolem Bożej Obecności i Bożego życia w Kościele. Kościół jest odziany, zewsząd przeniknięty Bożym wpływem, Bożą wolą. Jest światłem. Kościół jest w Chrystusie, jest odziany w Chrystusa, jest nim na wskroś przesiąknięty. Niewiasta ma pod stopami księżyc. Księżyc sam z siebie nie świeci. Księżyc nie podtrzymuje życia. Księżyc ma jednak niewidoczny wpływ na ziemię, działa potajemnie w nocy. Można powiedzieć, że jest imitacją słońca. Mieć kogoś pod stopami znaczy być ponad czymś, być zwycięzcą. Często zwycięzca w walce wręcz, stawał jedną nogą na pokonanym aby w ten sposób zademonstrować swoje zwycięstwo. Księżyc w tej sytuacji może przedstawiać różne ludzkie, bezbożne ideologie, systemy, wpływy polityczne i religijne, które imitują, zastępują Bożą światłość, Jego obecność i życie. Prawdziwy kościół jest wolny od światowych wpływów, odziany w słońce jest ponad nimi. Ta niewiasta ma jeszcze koronę a dokładniej wieniec zwycięstwa. To nie jest korona królewska. Niewiasta nie jest królową, jest zwyciężczynią. Użyte tutaj greckie słowo: στεφανος (stefanos) oznacza wieniec, laur zwycięstwa. Wieniec z dwunastu gwiazd. Było dwunastu apostołów, Pan Jezus wybrał ich by byli „ozdobą” fundamentem kościoła. Mamy tutaj pokazany wpływ nauczania i przykładu życia dwunastu apostołów na zwycięskie życie kościoła. Widać też, że dziewięć gwiazd tego wieńca tworzy postać lwa. W Biblii jest dużo na temat lwa z rodu Judy, którym jest Jezus. Jezus jest również głową kościoła, więc zajmuje On właściwe miejsce ponad niewiastą – kościołem. Moim zdaniem Bóg umieszcza ten symbol na znak wchodzenia kościoła w nowy czas, czas walki ale i czas zwycięstwa i objawienia się w pełni prawdziwego i zwycięskiego kościoła. To czas przebudzenia i wielkiego żniwa, które nadchodzi. Użyte źródła: Zjawiska Niewyjaśnione – 10 przepowiedniKsięga Objawienia w 365 dni – brat Andrzej z DGBiblia Warte uwagi – Sny i Wizje CUDA i OBJAWIENIA znaki dane nam od BOGA 18 marca 2015 roku; CUDA i OBJAWIENIA OFICJALNIE UZNANE przez KOŚCIÓŁ KATOLICKI; „Po zmartwychwstaniu, wniebowstąpieniu i zesłaniu Ducha Świętego,cuda – znaki, jakich dopełnił Chrystus, znajdują niejako swój „ciąg dalszy” w działalności Apostołów, a potem w działalności świętych i w dziejach Kościoła z pokolenia na
„Spoglądajcie na niebo i na ziemię, obserwując znaki. Już niedługo pojawią się zapowiadane znaki. Niektóre z nich trwać będą do końca świata, lecz nie wszyscy dzięki nim się nawrócą. Dopiero prześwietlenie sumień Bożym Światłem dopełni liczby trwale nawróconych. To z miłości proszę wszystkie dzieci Boże, aby przygotowały się na to, że staną się świadkami znaków, jakie wkrótce zostaną objawione z Niebios. Znaki zostaną przestawione światu w różny sposób, aby obudzić dzieci Boże. Wielu będzie próbowało zaprzeczyć tym znakom i odrzucić je jako przesądy istniejące tylko w wyobraźni wierzących. Wkrótce na całym świecie ukaże się duża ilość znaków i cudów. Po to będzie to wszystko, aby dzieci Boże odwróciły się od swojego złego postępowania. Będą również i chłosty, niejednokrotnie bardzo duże, by zrozumiały i nawróciły się do Boga i podjęły dobre działanie. Wielu będzie musiało nauczyć się ponownie modlić, bo zapomniało modlitwy. Będzie coraz więcej wiadomości o różnych świętokradztwach. Wszystko to musi się zdarzyć, aby uświadomić także i hierarchię, w jakich czasach żyjemy. Liczne dzieci Boże będą widziały coraz więcej znaków i cudów. Jest to wszystko dla ostrzeżenia i wzmocnienia wszystkich. Wkrótce już będą dane takie znaki i cuda, że wielu uwierzy. Już wkrótce i to na pewno, będzie wielkie poruszenie ducha. Trójca Święta już wydała stosowne rozkazy i polecenia swoim Aniołom. Czekają na sygnał, aby każdą duszę, każdego człowieka poruszyć do głębi i przekonać, że Bóg istnieje i żąda poprawy życia od każdego żyjącego człowieka. Każdy człowiek odczuje powiew Łaski, działania Ducha Świętego. Stanie się to niebawem, na pewno. Wszyscy ujrzą Świetlisty Krzyż na Niebie i Matkę Boga. Wielu będzie w szoku, lecz będą i tacy, którzy będą bluźnili temu, co ujrzą. Będą czynili wszystko, aby znaki, które się ukażą zniknęły. Użyją nawet rakiet. Nikt ani nic nie będzie w stanie tego zmienić. (Świetlisty Krzyż na niebie, z miejscami ran Syna Bożego widoczny będzie dla każdego żyjącego człowieka). Już niedługo będzie dany całemu Kościołowi znak, który pozwoli zaakceptować większość prawdziwych objawień na całym świecie. Będzie dany trwały, specjalny znak, w Medjugorie, a pojawi się już niedługo. Cały rejon okolic Medjugorie będzie wolny od działań związanych z zemstą demona. Dany będzie szereg znaków, także wiele nawróceń, zwłaszcza z grona kapłanów i hierarchii. Wielu z biskupów i kapłanów będzie świadkami licznych znaków i cudów, które staną się jedną z głównych przyczyn ich nawrócenia. Będzie umierać bardzo wielu kapłanów. To, że będzie kapłanów ubywać, będzie też między innymi dla nich znakiem. Wiele znaków i cudów będzie jeszcze danych Kościołowi w Polsce. Niewielu już zwraca uwagę na znaki czasu, jakie są dawane w postaci kataklizmów i katastrof. Pojawiają się one na skutek popełnianego przez człowieka coraz większego grzechu. Jedynie w ten sposób cierpiąc, człowiek równoważy Bożą sprawiedliwość. Niedługo też ziemia otrzyma znak w przyrodzie, który wstrząśnie wszystkimi bez wyjątku. Nie wiadomo, co to będzie i kiedy. Każda rodzina otrzyma upomnienie i znak do nawrócenia. Dla wielu rodzin tym znakiem będzie śmierć ukochanej osoby. Po wypełnieniu się wszystkich wstępnych znaków, nastąpi Wielkie Ostrzeżenie (Mały Sąd Ducha Świętego). Po nim zostanie troszeczkę czasu, na podjęcie decyzji, po której chcemy być stronie, czy po stronie Boga, czy po stronie Belzebula. Innego wyboru nie będzie. Później będzie tylko „żniwo”. Moce Niebios zostaną wstrząśnięte. Grzech i źli, będą paleni ogniem, który zapłonie na całej ziemi. Nastaną wielkie zmiany geograficzne całego świata. Przetrwają jedynie wybrani. Aniołowie wyznaczeni na czas i godzinę, na rozkaz Boży, przetworzą ponownie całą ziemię, oczyszczając ją i dostosowując, do przyszłych potrzeb.” „Wkrótce gwiazdy nie będą już dłużej świecić ze swoją ogromną intensywnością. Wkrótce nowe, nieoczekiwane znaki, które zadadzą kłam wszelkiemu ludzkiemu, naukowemu rozumowaniu, zostaną przeze Mnie ukazane temu niewierzącemu światu – w początkowej fazie ujawniania się Mojej Interwencji. Żadna naukowa weryfikacja nie będzie mieć sensu, gdy staną się widoczne dwa słońca. Żadne wyjaśnienie, mające swoje źródło w ograniczonej wiedzy człowieka, nie będzie mieć sensu. A jednak, opierając się na wszystkich znakach, jakie zostaną dane z Nieba, oni powiedzą, że wskazują one na inne ludzkie życie istniejące we wszechświecie. Ja jestem Twórcą wszelkiego życia. Ja stworzyłem człowieka. Ja stworzyłem świat. Nigdy temu nie zaprzeczajcie, ponieważ, jeżeli tak uczynicie, pójdziecie wówczas w ślady fałszywej doktryny. Każda interwencja z Nieba – a będzie ich wiele – zostanie naprędce wyjaśniona. Kiedy jednak ujrzycie te znaki, to wiedzcie, że Dzień Powtórnego Przyjścia jest blisko. Proszę was, drogie dzieci, abyście nigdy się Mnie nie wyparły ani nie wyparły się Mojej Obietnicy o przyniesieniu światu ostatecznego pokoju i pojednania, które staną się waszym udziałem, o ile zaakceptujecie je na Moich Warunkach, a nie na swoich. Moja Wola nareszcie zostanie wypełniona. Aby was przygotować, zaprezentuję światu na nieboskłonie, we wszechświecie i w obrębie układu planetarnego wiele cudów. Chciałbym, abyście się rozradowali, kiedy staniecie się świadkami tych wydarzeń, gdyż będziecie wówczas wiedzieć, że oto właśnie Ja zwiastuję powrót Mojego Syna, aby dopełnić Swojej Obietnicy o wiecznym zbawieniu. Otrzyjcie z waszych oczu łzy. Ja wiem, jak ciężkie będą wasze próby. Zwracam się do wszystkich Moich dzieci, zarówno do wierzących, jak i do niewierzących, a także do tych obciążonych jakimś strasznym grzechem – nikt z was nie jest wykluczony. Jeżeli pojednacie się z Moim Synem, staniecie się Jego częścią i będziecie z Nim w Raju królować na wieczność. Wasz umiłowany Ojciec Bóg Najwyższy” „Planem szatana jest zniszczenie jak największej liczby dusz. Moim Planem jest zatrzymanie tego skażenia i nie zawaham się ukazać znaki, które będą potrzebne, aby obudzić was na miłość do Boga i na potrzebę odpowiedniego przygotowania się do świata, który ma nadejść. Nigdy nie odrzucajcie Ręki Boga. Nigdy nie ignorujcie Słowa Bożego, ponieważ bez tego wszystkiego jesteście niczym. Wasz Jezus” Źródła informacjiM8pARtn. 397 401 251 118 78 3 223 206 49